się w tym i zastanawiałem, jak przekonać Polaków, że mówię prawdę. Nadzwyczajnie odnaleziona pani świadek, moja dawna współpracownica, przedstawiła komisji sejmowej fałszywy dokument. W ciągu kilku godzin udało mi się zdobyć dokumenty dowodzące, że miało miejsce fałszerstwo. Upoważnienie, które przedstawiła, nie mogło powstać w tym terminie. Zostało podstemplowane pieczątką z moim podpisem, której przez kolejne dwa miesiące nie było w MSZ. Fałszerstwo nie ulega wątpliwości. Skierowałem sprawę do prokuratury. Wierzę, że zajmie się tym z powagą: fałszerstwo zastosowano wobec drugiej konstytucyjnie osoby w państwie. Pozostanie ustalenie autorstwa fałszerstwa. Dokument przedstawiła pani Jarucka, ona musi powiedzieć, czy sama go sporządziła, czy ktoś