Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zjawiło się trzech pijaków; jeden mnie znał, więc przysiedli się jak do swoich.
- To Joasia, a to pijoki - dokonałem prezentacji.
Dwaj przedstawili się jej imieniem, a trzeci - nie, i zorientowałem się, że to ktoś a la Saint Jerry.
- Jeszcze jedna brzydka dziewczyna na wydziale - powiedział, przyjrzawszy się Aśce; pamiętam ten moment, gdy wychodziliśmy z "Harendy", a ty dopinałaś się i poprawiałaś przed lustrem.
- Mam nadzieję, że nie mówi tego brzydkim dziewczynom.
Pewność własnej urody leżała na tobie równie wdzięcznie, co ten krótki turecki kożuszek.

Zimny, późnolistopadowy październik, wiatr, grad, a my na ławce za murami uniwersytetu; nad skarpą, która opada ku
zjawiło się trzech pijaków; jeden mnie znał, więc przysiedli się jak do swoich.<br>- To Joasia, a to pijoki - dokonałem prezentacji.<br>Dwaj przedstawili się jej imieniem, a trzeci - nie, i zorientowałem się, że to ktoś a la Saint Jerry.<br>- Jeszcze jedna brzydka dziewczyna na wydziale - powiedział, przyjrzawszy się Aśce; pamiętam ten moment, gdy wychodziliśmy z "Harendy", a ty dopinałaś się i poprawiałaś przed lustrem.<br>- Mam nadzieję, że nie mówi tego brzydkim dziewczynom. <br>Pewność własnej urody leżała na tobie równie wdzięcznie, co ten krótki turecki kożuszek.<br><br> Zimny, późnolistopadowy październik, wiatr, grad, a my na ławce za murami uniwersytetu; nad skarpą, która opada ku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego