Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
mu ręką i ruszył w kierunku przeciwnym. Jego rzucony tu, na ulicy; pseudonim wprawił go w stan dziwnego zamętu:
Dwa tygodnie, które minęły od wystąpienia z redakcji, Jerzy przeżył w apatii. Z ponurą satysfakcją obserwował upadek "Głosu Pokolenia". Pismo "siadło" od razu. Poczytność zmniejszyła się gwałtownie, zainteresowanie nim opinii zgasło momentalnie.
Porażka ludzi, którzy zadecydowali o "przełomie", była dla nich samych wymowna. Któregoś dnia rozpoczęli z Jerzym rozmowę. Choć paliło się w nim wszystko do roboty, choć palił go wstyd za wszystko, co zatracili, odmówił.
Jedynym śladem realnym rozmowy była karta wstępu na proces któregoś z pogrobowców podziemia. Cisnął ją pogardliwie
mu ręką i ruszył w kierunku przeciwnym. Jego rzucony tu, na ulicy; pseudonim wprawił go w stan dziwnego zamętu:<br>Dwa tygodnie, które minęły od wystąpienia z redakcji, Jerzy przeżył w apatii. Z ponurą satysfakcją obserwował upadek "Głosu Pokolenia". Pismo "siadło" od razu. Poczytność zmniejszyła się gwałtownie, zainteresowanie nim opinii zgasło momentalnie.<br>Porażka ludzi, którzy zadecydowali o "przełomie", była dla nich samych wymowna. Któregoś dnia rozpoczęli z Jerzym rozmowę. Choć paliło się w nim wszystko do roboty, choć palił go wstyd za wszystko, co zatracili, odmówił.<br>Jedynym śladem realnym rozmowy była karta wstępu na proces któregoś z pogrobowców podziemia. Cisnął ją pogardliwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego