czasowi życia człowieka. Wichry, mróz, gorąco, deszcze niszczyły drewno, mimo iż rzeźby zawsze malowano, a zabieg taki powtarzano co kilka lat. Stąd, w odróżnieniu od współczesnych, amatorskich, prawdziwe rzeźby ludowe, kapliczkowe, zawsze malowano. Kiedy już figury nie dało się uratować, zamawiano nowa na wzór starej. <br>Ciągłość tradycji prezentują przede wszystkim monolityczne, rzeźbione słupy. Najwięcej znamy ich z Wielkopolski, gdzie sięgały i dziesięciu metrów wysokości. Na innych obszarach (Śląsk, Krakowskie) pojawiały się mniejsze, także bogato zdobione (Kunczyńska-Iracka, 1976). Z biegiem lat, zbutwiałe u podstawy, wkopywano coraz głębiej w ziemię. O słupach z Wielkopolski, datowanych i określonych autorsko, pisał Stanisław Błaszczyk, autor