a praktyką w tej sprawie, powszechnie widoczny, a jednak w wypowiedziach oficjalnych pomijany taktycznym milczeniem, wprowadza do społeczności katolickiej nutę świadomego fałszu. Jeśli co, to to właśnie - nie zaś merytoryczna waga nauki encykliki Humanae Vitae - uzasadnia obsesyjne wprost zainteresowanie zarówno jej obrońców jak i krytyków sprawą tej encykliki i zagadnieniami moralności seksualnej w ogóle, z odsunięciem na dalszy plan w świadomości Kościoła innych, niemniej ważnych, a równie trudnych czy spornych zagadnień moralności społecznej.<br><br><page nr=136><br><br>Papież niewątpliwie zdaje sobie z tego sprawę, a jednak w tym sporze pozostaje stroną, twardo obstającą przy swoim, pogłębiając tym samym faktyczny rozłam w Kościele, zamiast stać się