Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
martwi. Krew człowieka i konia łączyła się w brudnawej, krzepnącej w słońcu kałuży. Wokół bzykały roje błękitnych i zielonozłocistych much i os... Krew ludzka od końskiej niczym się nie różniła. Iw, chociaż odczuwała mdłości, przezwyciężyła obrzydzenie i nie zamknęła oczu. Już się nie bała... Przypomniała sobie odległą, sielską wieś i mordowanie cieląt...
Oba trupy obrzmiały w słońcu.
Ktoś życzliwy narzucił na zwłoki dorożkarza brudną płachtę do okrywania końskiego grzbietu.
Nagle wysunęła się spod niej głowa z przymkniętymi bladoniebieskimi powiekami. Widocznie wcześniej zamknął je ktoś wrażliwy. Oczy konia były wciąż rozwarte i przeraźliwie błyszczące. W zakrwawionej powiece tkwił ostry odłamek szkła... Iw
martwi. Krew człowieka i konia łączyła się w brudnawej, krzepnącej w słońcu kałuży. Wokół bzykały roje błękitnych i zielonozłocistych much i os... Krew ludzka od końskiej niczym się nie różniła. Iw, chociaż odczuwała mdłości, przezwyciężyła obrzydzenie i nie zamknęła oczu. Już się nie bała... Przypomniała sobie odległą, sielską wieś i mordowanie cieląt...<br>Oba trupy obrzmiały w słońcu.<br>Ktoś życzliwy narzucił na zwłoki dorożkarza brudną płachtę do okrywania końskiego grzbietu.<br>Nagle wysunęła się spod niej głowa z przymkniętymi bladoniebieskimi powiekami. Widocznie wcześniej zamknął je ktoś wrażliwy. Oczy konia były wciąż rozwarte i przeraźliwie błyszczące. W zakrwawionej powiece tkwił ostry odłamek szkła... Iw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego