z badań przeprowadzonych w 2003 r. przez OBOP - obawiają się pokazania światu w kąpielówkach. W ubiegłym roku znajomi namawiali go na Kretę, ale on wybrał leśniczówkę w Puszczy Białowieskiej. Tam z kolei dopadły go komary. W tym roku, choć nie wyjeżdża, zabezpieczył się podwójnie. - Kremy przeciw insektom, a w oknach moskitiery. Po wielu latach wyjazdów na Mazury i wyprawach rowerowych do lasu, które są musem (przecież wszyscy tam wypoczywają), czuję, co to znaczy wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Dochodzę do wniosku, że moim naturalnym środowiskiem jest miasto, nie łono natury - przyznaje. <br><br>Pan Paweł z wyższością patrzy na tych, którzy już