Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Ale jaki?
- Swojej roboty - uśmiechnąłem się. - Pan go sam zrobił?
- Nie. Mój wujek. On wykonał karoserię, ale silnik jest z ferrari 410.
- No jasne, ferrari - pokiwał głową Klaus. -- Teraz wszystko rozumiem.
Wsiadł do taunusa i zawrócił.
- A panom radzę, abyście na przyszłość nie byli tak pochopni w swoich sądach - powiedziałem motocyklistom.
Pojechali za taunusem, eskortując go jak milicja.
Zajrzałem do atlasu samochodowego i zorientowałem się, że droga do Jasienia znajduje się w odległości kilometra. Jest to boczna szosa, pierwsza w prawo.
Zajechałem tam około godziny jedenastej i zatrzymałem się obok zabytkowego kościółka. Droga przez wieś prowadziła do pałacu Haubitzów, ale wątpliwe
Ale jaki?<br>- Swojej roboty - uśmiechnąłem się. - Pan go sam zrobił?<br>- Nie. Mój wujek. On wykonał karoserię, ale silnik jest z ferrari 410.<br>- No jasne, ferrari - pokiwał głową Klaus. -- Teraz wszystko rozumiem.<br>Wsiadł do taunusa i zawrócił.<br>- A panom radzę, abyście na przyszłość nie byli tak pochopni w swoich sądach - powiedziałem motocyklistom.<br>Pojechali za taunusem, eskortując go jak milicja.<br>Zajrzałem do atlasu samochodowego i zorientowałem się, że droga do Jasienia znajduje się w odległości kilometra. Jest to boczna szosa, pierwsza w prawo.<br>Zajechałem tam około godziny jedenastej i zatrzymałem się obok zabytkowego kościółka. Droga przez wieś prowadziła do pałacu Haubitzów, ale wątpliwe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego