się każdy dzień, w końcu on musi już iść, całuje ją przed wyjściem, Joanna wychodzi na balkon i patrzy, jak on odjeżdża, ostatni uśmiech i już nie może go zobaczyć, zamyka drzwi, ale nawet wtedy jej myśli krążą wokół niego, muskają go delikatnie jak motyle. Joanna cała czuje się jak motyl, cudowna przemiana, od której już nie ma odwrotu, po co miałaby wracać, skoro tak wspaniale jest fruwać, mienić się zachwytem, bezszelestnie krążyć wokół niego.<br><br>Rześki i radosny jedzie samochodem, włącza radio, O.N.A., nieźle ta dziewczyna śpiewa, świat wydaje mu się wspaniały, w dodatku bez problemu znalazł miejsce na