fragmencie), pozornie niezdarny, chimerycznie rymowany, dziwnie melodyjny, w coraz innych zestawieniach powtarzający pewne słowa, pokazuje drugą naturę Zielińskiej. Osoby lirycznej, tęskniącej za pięknem, instynktownie podążającej za światłem, pełnej ciepła i miłości. Ale to jedynie wyjątek. Prawda jest okrutna, jak w wierszu o tańczącej wariatce:<br><gap><br>Wykorzystany jest tu częsty w poezji motyw tańca. U Zielińskiej w rytm skomlącej muzyki tańczy cała ludzkość, każdy tańczy swoje życie. Pesymistyczna jest wymowa tego utworu. A jednak gdzie indziej poetka potrafi się zdobyć również na ton żartobliwy, jak w wierszu otwierającym zbiór, gdzie obok danych osobowych rozszyfrowuje znaczenie skrótu RSTK: Rozumiejący Sens Tworzenia Kalamburów.<br>Od strony