zorganizowana w trakcie głosowania przez senatora Andrzeja Wielowieyskiego. Wraz z sześcioma parlamentarzystami oddał on głos nieważny, obniżając w ten sposób minimum umożliwiające wybór. Jeszcze dalej posunął się senator OKP, Stanisław Bernatowicz, który poparł Jaruzelskiego. Wybór generała ułatwiła de facto także postawa jedenastu parlamentarzystów z OKP, którzy nie uczestniczyli w głosowaniu, motywując to między innymi brakiem rzeczywistego wyboru. Otwarte pozostaje pytanie, ilu z nich zachowało się tak, obawiając się zachwiania procesu demokratyzacji, ilu zaś wskutek nacisków czy wręcz poleceń podwładnych gen. Dankowskiego. Trudno bowiem uwierzyć, by we wszystkich wypadkach szef SB otrzymał na swój szyfrogram taką odpowiedź, jaka nadeszła z Katowic, gdzie