Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
zbiegł do ogródka.
- Zenek idzie!
- Może sama mu powiesz? - spytał szybko doktor. - Nie, razem.
Zenek był z chłopcami. Marian i Julek odprowadzili go jak co dzień.
- A jutro pracujesz? - spytał Julek, zatrzymując się przy furtce .
- Jeśli nie będzie lało - odpowiedział Zenek.
- Dobra - rzekł mały. Znaczyło to, że Zenek, jak zawsze, może y liczyć na jego
towarzystwo, kiedy będzie . wracał. - Serwus! .
- Serwus.
Zenek wszedł na werandę i na widok ojca Uli od razu się rozjaśnił.
- O, to pan doktor już jest?
- Ano wróciłem... - doktor spojrzał na Ulę wyczekująco. Poprosiła wzrokiem;
żeby to on powiedział Zenkowi nowinę.
- Zenek... ile jeszcze dni masz pracować
zbiegł do ogródka.<br> - Zenek idzie!<br> - Może sama mu powiesz? - spytał szybko doktor. - Nie, razem.<br> Zenek był z chłopcami. Marian i Julek odprowadzili go jak co dzień.<br> - A jutro pracujesz? - spytał Julek, zatrzymując się przy furtce &lt;page nr=277&gt;.<br>- Jeśli nie będzie lało - odpowiedział Zenek.<br> - Dobra - rzekł mały. Znaczyło to, że Zenek, jak zawsze, może y liczyć na jego <br>towarzystwo, kiedy będzie . wracał. - Serwus! .<br> - Serwus.<br> Zenek wszedł na werandę i na widok ojca Uli od razu się rozjaśnił.<br> - O, to pan doktor już jest?<br> - Ano wróciłem... - doktor spojrzał na Ulę wyczekująco. Poprosiła wzrokiem; <br>żeby to on powiedział Zenkowi nowinę.<br> - Zenek... ile jeszcze dni masz pracować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego