Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
górki?
Po cholerę cała się myjesz? I po cholerę tak się szarpiesz? Rzuć w diabły tę całą mordęgę, odpuść sobie i wracaj grzecznie do Strzemżyna, do bloku, na łono swojej rodziny i swojej małej ojczyzny. Mała, baczność, tylko bez takich pomysłów od samego rana. Wyłaź z tego lodu, to zaraz mózg wróci ci na miejsce. Bez histerii. Milutki ręczniczek, cieplutki, kochany, od mamy pod choinkę... Taka kochana ta nasza mama, dla każdego coś kupiła. Im to dopiero jest ciężko. Nie narzekaj, mała. Teraz dezodorant i trochę balsamu... na uda i brzuch, ładnie pachnie, i dłonie. Tak się wysuszają od tej wody
górki? <br>Po cholerę cała się myjesz? I po cholerę tak się szarpiesz? Rzuć w diabły tę całą mordęgę, odpuść sobie i wracaj grzecznie do Strzemżyna, do bloku, na łono swojej rodziny i swojej małej ojczyzny. Mała, baczność, tylko bez takich pomysłów od samego rana. Wyłaź z tego lodu, to zaraz mózg wróci ci na miejsce. Bez histerii. Milutki ręczniczek, cieplutki, kochany, od mamy pod choinkę... Taka kochana ta nasza mama, dla każdego coś kupiła. Im to dopiero jest ciężko. Nie narzekaj, mała. Teraz dezodorant i trochę balsamu... na uda i brzuch, ładnie pachnie, i dłonie. Tak się wysuszają od tej wody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego