Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wyjechaliśmy o godzinie 7 rano. Przez Villarica i Pucon dojechaliśmy drogą górską na wysokość 1300 m n.p.m., do dolnej stacji wyciągu narciarskiego. Wulkan był zasnuty mgłami i tyko od czasu do czasu widać było jego charakterystyczną sylwetkę. W gęstej mgle wyjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym 300 metrów wyżej i rozpoczęliśmy mozolne podejście. Podłoże przypominało miał węglowy i wędrówka wyglądała jak pokonywanie wydmy. Po około 30 minutach mgła zaczęła trochę rzednąć i zobaczyliśmy lodowiec. Przed trawersem czoła lodowca stała grupa 30 turystów amerykańskich z przewodnikami i wpinała się w linę poręczową, umożliwiającą przejście trudnego odcinka. Wiedzieliśmy, że mamy kilkanaście minut czasu na
wyjechaliśmy o godzinie 7 rano. Przez Villarica i Pucon dojechaliśmy drogą górską na wysokość 1300 m n.p.m., do dolnej stacji wyciągu narciarskiego. Wulkan był zasnuty mgłami i tyko od czasu do czasu widać było jego charakterystyczną sylwetkę. W gęstej mgle wyjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym 300 metrów wyżej i rozpoczęliśmy mozolne podejście. Podłoże przypominało miał węglowy i wędrówka wyglądała jak pokonywanie wydmy. Po około 30 minutach mgła zaczęła trochę rzednąć i zobaczyliśmy lodowiec. Przed trawersem czoła lodowca stała grupa 30 turystów amerykańskich z przewodnikami i wpinała się w linę poręczową, umożliwiającą przejście trudnego odcinka. Wiedzieliśmy, że mamy kilkanaście minut czasu na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego