Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
trochę zaniepokojeni. Nawet Hanka Lewicka znieruchomiała z podniesioną sukienką. Ale już po chwili rozległy się szmery. Nadzwyczajny Kotowicz natychmiast je uciszył.
- Ani słowa! - wykonał rękoma kilka magicznych ruchów. Un moment. Proszę bliżej.
Stłoczeni w ciasną gromadę, posłuszni i już w zupełnym milczeniu przysunęli się do parkietu. W tej części sali mroczno było, więc gdy się zatrzymali wśród cienia i zastygli w bezruchu, wydawali się jednym ciałem o wielu dziwacznych i poplątanych członkach. Za oknami słychać było ranny świergot ptaków. Przez szpary w kotarach padały w głębi na salę nikłe smugi światła.
Ośmielone pomywaczki wysuwały się jedna po drugiej z kuchennego korytarza
trochę zaniepokojeni. Nawet Hanka Lewicka znieruchomiała z podniesioną sukienką. Ale już po chwili rozległy się szmery. Nadzwyczajny Kotowicz natychmiast je uciszył.<br>- Ani słowa! - wykonał rękoma kilka magicznych ruchów. Un moment. Proszę bliżej.<br>Stłoczeni w ciasną gromadę, posłuszni i już w zupełnym milczeniu przysunęli się do parkietu. W tej części sali mroczno było, więc gdy się zatrzymali wśród cienia i zastygli w bezruchu, wydawali się jednym ciałem o wielu dziwacznych i poplątanych członkach. Za oknami słychać było ranny świergot ptaków. Przez szpary w kotarach padały w głębi na salę nikłe smugi światła.<br>Ośmielone pomywaczki wysuwały się jedna po drugiej z kuchennego korytarza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego