Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Przez ramię przewiesił sakwę, w niej czekał na swój czas zwój cienkiej, mocnej liny.
Umrzeć, by potem zabić...
Wyszedł ze spichrza. Wsparty plecami o ścianę budynku, bacznie obserwował teren. Dostrzegł dwóch strażników na baszcie nad bramą i kilku innych, powoli wędrujących po wale. Ogień zatkniętych na murze pochodni wydobywał z mroku ich szare cienie. Jeśli będzie szedł cicho, to mogą go nie zobaczyć. A nawet gdy zauważą, to nie powinien wzbudzić ich podejrzeń - mógł być zmiennikiem, posłańcem czy wreszcie załatwiać jakieś swoje sprawy. Kłopoty zaczną się, gdy dojdzie do dworzyszcza bana. Szedł jednak wprost ku drzwiom i stojącym na warcie dwóm
Przez ramię przewiesił sakwę, w niej czekał na swój czas zwój cienkiej, mocnej liny.<br>Umrzeć, by potem zabić...<br>Wyszedł ze spichrza. Wsparty plecami o ścianę budynku, bacznie obserwował teren. Dostrzegł dwóch strażników na baszcie nad bramą i kilku innych, powoli wędrujących po wale. Ogień zatkniętych na murze pochodni wydobywał z mroku ich szare cienie. Jeśli będzie szedł cicho, to mogą go nie zobaczyć. A nawet gdy zauważą, to nie powinien wzbudzić ich podejrzeń - mógł być zmiennikiem, posłańcem czy wreszcie załatwiać jakieś swoje sprawy. Kłopoty zaczną się, gdy dojdzie do dworzyszcza &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;. Szedł jednak wprost ku drzwiom i stojącym na warcie dwóm
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego