Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nowotarżanie to wracali po takim ubawie do miasta na piechotę. Twierdzą jednak, że warto było, bo tak jak Cyganie z Czarnej Góry, to nikt nie zagra. Słyszałam, że od tej soboty do Janosika wraca dawna tradycja. Zapowiedziałam chłopu, że w sobotę wyłączamy telewizor i jedziemy do Bukowiny. Nawet długo nie mruczał.
*Doszły mnie słuchy, że na Kowańcu domy odwiedza jakiś inkasent z zakładu energetycznego. Jeździ na rowerze i nie ma butów. Już myślałam, że w energetyce tak słabo płacą, ale znajomy policjant mówi, że to jakiś przebieraniec. Niebezpieczny nie jest, bo pieniędzy nie chce. Uważać jednak na niego warto.
Sąsiadka



Plotki
nowotarżanie to wracali po takim ubawie do miasta na piechotę. Twierdzą jednak, że warto było, bo tak jak Cyganie z Czarnej Góry, to nikt nie zagra. Słyszałam, że od tej soboty do Janosika wraca dawna tradycja. Zapowiedziałam chłopu, że w sobotę wyłączamy telewizor i jedziemy do Bukowiny. Nawet długo nie mruczał.<br>*Doszły mnie słuchy, że na Kowańcu domy odwiedza jakiś inkasent z zakładu energetycznego. Jeździ na rowerze i nie ma butów. Już myślałam, że w energetyce tak słabo płacą, ale znajomy policjant mówi, że to jakiś przebieraniec. Niebezpieczny nie jest, bo pieniędzy nie chce. Uważać jednak na niego warto.<br>&lt;au&gt;Sąsiadka&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Plotki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego