Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nodze. Masz wrażenie, jakby krew była gęstą mazią. Jej przypływ jest miarowy, uczucie zbliżone do przyjemności masażu.
- Będziemy spali - rzekłem.
- Za dużo wczoraj wypiłeś.
- Tak.
Odsuwasz się od kobiety, która wygłasza drażniące stwierdzenie, a teraz mruczy, myśląc prawdopodobnie, że szukasz lepszej pozycji. Wywołujesz z pamięci fragmenty jakiegoś filmu; tłusta kobieta mruczała, a po jej bokach dwaj panowie w białych ubraniach przeginali się w biodrach. Robisz gwałtowny ruch. Złości cię twoja pamięć, która podsuwa ci obrazy widziane niedawno, wiesz, że jest niedoskonała. W dodatku nie możesz sobie przypomnieć tytułu filmu ani fabuły.
- Śpij, śpij - odezwała się Wanda.
- Nie. Mam już dość spania
nodze. Masz wrażenie, jakby krew była gęstą mazią. Jej przypływ jest miarowy, uczucie zbliżone do przyjemności masażu.<br>- Będziemy spali - rzekłem.<br>- Za dużo wczoraj wypiłeś.<br>- Tak.<br>Odsuwasz się od kobiety, która wygłasza drażniące stwierdzenie, a teraz mruczy, myśląc prawdopodobnie, że szukasz lepszej pozycji. Wywołujesz z pamięci fragmenty jakiegoś filmu; tłusta kobieta mruczała, a po jej bokach dwaj panowie w białych ubraniach przeginali się w biodrach. Robisz gwałtowny ruch. Złości cię twoja pamięć, która podsuwa ci obrazy widziane niedawno, wiesz, że jest niedoskonała. W dodatku nie możesz sobie przypomnieć tytułu filmu ani fabuły.<br>- Śpij, śpij - odezwała się Wanda.<br>- Nie. Mam już dość spania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego