Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
dojrzeć coś niezwykłego, bo zaraz cofnął się, prędko a nieznacznie. Od stołu nie zwracano na niego uwagi; przesunął się więc, niby obojętnie wzdłuż ścian i - nasadziwszy czapkę na głowę - zniknął za drzwiami.
- Ny, a Derkacz to już się zabiera... tak zawczasu? - zdziwił się Żyd za szynkwasem.
Kowal machnął ręką i mruknął coś niewyraźnie.
Przez ciemną sień wyszedł przed karczmę -Mrok już był zgęstniał. Szarzały w nim pobliskie kępy wiklin nad stawkiem. Derkacz skierował się w tamtą stronę. Obszedł, jak mógł najciszej, jakieś komórki i szopy, przebrał się przez wikliny i zaszedł na tyły karczmiska. Od razu doleciał go gwar chłopskich głosów
dojrzeć coś niezwykłego, bo zaraz cofnął się, prędko a nieznacznie. Od stołu nie zwracano na niego uwagi; przesunął się więc, niby obojętnie wzdłuż ścian i - nasadziwszy czapkę na głowę - zniknął za drzwiami.<br>- Ny, a Derkacz to już się zabiera... tak zawczasu? - zdziwił się Żyd za szynkwasem.<br>Kowal machnął ręką i mruknął coś niewyraźnie.<br>Przez ciemną sień wyszedł przed karczmę -Mrok już był zgęstniał. Szarzały w nim pobliskie kępy wiklin nad stawkiem. Derkacz skierował się w tamtą stronę. Obszedł, jak mógł najciszej, jakieś komórki i szopy, przebrał się przez wikliny i zaszedł na tyły karczmiska. Od razu doleciał go gwar chłopskich głosów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego