Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
kolana, innym razem zgadzano się, by czekali na śmierć, stojąc. Jednym wiązano oczy, innym pozwalano patrzeć śmierci w twarz. Niektórzy związanymi rękoma zasłaniali przed kulami twarz, inni jeszcze w ostatniej chwili próbowali uciekać nie wiadomo dokąd. Jedni ginęli od pierwszej kuli lub pchnięcia nożem. Zdarzało się jednak, że niewprawnemu katu, mszczącemu w dodatku śmierć kogoś bliskiego, zadrżała ręka i pociski szły w powietrze albo tylko raniły skazańca. W takich przypadkach złoczyńcę dobijano.
-Allahu Akbar! - wołała publiczność, a mistrz ceremonii wygłaszał kazanie piętnujące zbrodnie i zapowiadające najsurowsze kary dla złoczyńców.

Motmain ważył każde słowo, by nie zostało zrozumiane opacznie. Rozmowa z cudzoziemcami
kolana, innym razem zgadzano się, by czekali na śmierć, stojąc. Jednym wiązano oczy, innym pozwalano patrzeć śmierci w twarz. Niektórzy związanymi rękoma zasłaniali przed kulami twarz, inni jeszcze w ostatniej chwili próbowali uciekać nie wiadomo dokąd. Jedni ginęli od pierwszej kuli lub pchnięcia nożem. Zdarzało się jednak, że niewprawnemu katu, mszczącemu w dodatku śmierć kogoś bliskiego, zadrżała ręka i pociski szły w powietrze albo tylko raniły skazańca. W takich przypadkach złoczyńcę dobijano. <br>-Allahu Akbar! - wołała publiczność, a mistrz ceremonii wygłaszał kazanie piętnujące zbrodnie i zapowiadające najsurowsze kary dla złoczyńców. <br><br>Motmain ważył każde słowo, by nie zostało zrozumiane opacznie. Rozmowa z cudzoziemcami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego