Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
się jest plemieniem Scytów.
Przez dwie epoki biegła jego sława.

365
Zupełnie inna swojskość Czechowicza.
Słomiane dachy, grzędy kopru, marchwi
I na Powiślu ranek jak z lusterka.


Po rosach echo niesie kujawiaczek
Tych kijanek, tych praczek u potoczka.
370
Kochał, co małe, zebrał sielski sen
Apolitycznej i bezbronnej ziemi.
Bądźcie mu dobre, wy, ptaki i drzewa.
Od czasu chrońcie grób Józka w Lublinie.

Nie jeden naród, ale sto narodów
375
Chciał dostać Szenwald. A, choć stalinista,
Umiał zaczerpnąć i z Marksa i z Greków.
A więc malował scenę przy strumieniu.
Szkolna wycieczka tam nagle spotyka
Bose, kradnące opał chłopskie dzieci.
380
Czy
się jest plemieniem Scytów. <br>Przez dwie epoki biegła jego sława. <br><br>365<br>Zupełnie inna swojskość Czechowicza. <br>Słomiane dachy, grzędy kopru, marchwi <br>I na Powiślu ranek jak z lusterka. <br><br><br>Po rosach echo niesie kujawiaczek <br>Tych kijanek, tych praczek u potoczka. <br>370<br>Kochał, co małe, zebrał sielski sen <br>Apolitycznej i bezbronnej ziemi. <br>Bądźcie mu dobre, wy, ptaki i drzewa. <br>Od czasu chrońcie grób Józka w Lublinie. <br><br>Nie jeden naród, ale sto narodów <br>375<br>Chciał dostać Szenwald. A, choć stalinista, <br>Umiał zaczerpnąć i z Marksa i z Greków. <br>A więc malował scenę przy strumieniu. <br>Szkolna wycieczka tam nagle spotyka <br>Bose, kradnące opał chłopskie dzieci. <br>380<br>Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego