raju stary emir Abdurrahman, ten, który nie pozwolił Brytyjczykom poprowadzić kolei żelaznej do Kabulu, musiał szpetnie przeklinać, widząc taką lekkomyślność swojego następcy. Tunelem wszak bezpiecznie i szybko mogły wędrować i karawany kupców, i kolumny wojskowe.<br>Rosyjskie pułki, które najechały Afganistan, usiłując ratować ustanowiony za poradą i pomocą Kremla reżim przed mudżahedinami, nazywały przełęcz Salang i tunel Drogą Życia. Rosjanie sprowadzali nią do afgańskiej stolicy, zajętej i przemienionej w monstrualny garnizon, broń, paliwo, żywność, lekarstwa. Służyła im też do błyskawicznych przemarszów z baz na północy do Kabulu i na pasztuńskie południe, do niespodziewanych ataków i bezpiecznych odwrotów. Tędy ściągała odsiecz i tędy