gwardią przyboczną.<br>Talibowie, którzy w marszu na Kabul akurat podchodzili pod Dżalalabad, nie ufali mu początkowo, a nawet podejrzewali, że przybył do Afganistanu z odsieczą dla Massuda. Nieporozumienia szybko zostały wyjaśnione. Talibowie potrzebowali pieniędzy na wojnę, a Osama bezpiecznej kryjówki. Już podczas pierwszej audiencji w Kandaharze u przywódcy talibów, jednookiego mułły Mohammada Omara, afgański emir i saudyjski banita wyjątkowo przypadli sobie do serca. Wkrótce ben Laden, korzystając z zaproszenia Omara, przeprowadził się do Kandaharu i zgodnie z tradycją w podzięce za gościnę rozpoczął budowę nowego pałacu emira, obiecał położyć asfalt na drodze z lotniska do miasta, wznieść szkoły, największy na świecie