Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
celując we mnie.
Po kwadransie budy, załadowane ludźmi, zaczęły odjeżdżać. Esesman strzelił jeszcze dwukrotnie w moim kierunku, machnął ręką i wskoczył do samochodu. Na opustoszałym placu zostałem sam jeden na wirującej karuzeli.
Upłynęło sporo czasu, zanim wystraszeni przechodnie wylegli znów na ulicę. Niebawem ukazała się również Klara. Stała oparta o mur i chusteczką wycierała twarz. Plac znowu zapełnił się ludźmi. W sąsiednich ulicach odbywał się już normalny ruch, a ja wciąż wirowałem na karuzeli, z rozwianymi włosami i dojmującym szumem w głowie. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, tylko Klara wyciągała ręce i dawała mi rozpaczliwe znaki. Byłem przekonany, że właściciel
celując we mnie.<br>Po kwadransie budy, załadowane ludźmi, zaczęły odjeżdżać. Esesman strzelił jeszcze dwukrotnie w moim kierunku, machnął ręką i wskoczył do samochodu. Na opustoszałym placu zostałem sam jeden na wirującej karuzeli.<br>Upłynęło sporo czasu, zanim wystraszeni przechodnie wylegli znów na ulicę. Niebawem ukazała się również Klara. Stała oparta o mur i chusteczką wycierała twarz. Plac znowu zapełnił się ludźmi. W sąsiednich ulicach odbywał się już normalny ruch, a ja wciąż wirowałem na karuzeli, z rozwianymi włosami i dojmującym szumem w głowie. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, tylko Klara wyciągała ręce i dawała mi rozpaczliwe znaki. Byłem przekonany, że właściciel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego