Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
urządzę twego ojca, mądralę. Nie ma to pieniędzy na postawienie nędznego płotu, a będzie mi dziurę w murze zalepiało? Poczekaj!
I przy akompaniamencie szczekania bezecnego buldoga, któremu zza muru impertynencko odpowiadał kundys dziewczynki, jegomość wpakował się w kałużę i jął z całych sił ostrym końcem laski wyważać cegły świeżo naprawionego muru.
Tego już było zanadto.
Hubert w mgnieniu oka wskoczył do łódki i po kilku silnych ruchach wioseł już był w samym sercu walki.
Wyskoczył na brzeg i zawołał groźnie:
- Niech pan tego nie robi!
Jegomość nagle ochłonął. Wylazł z kałuży, otrząsnął nogi, ze smutkiem popatrzył na swoje przemoknięte buty i
urządzę twego ojca, mądralę. Nie ma to pieniędzy na postawienie nędznego płotu, a będzie mi dziurę w murze zalepiało? Poczekaj! <br>I przy akompaniamencie szczekania bezecnego buldoga, któremu zza muru impertynencko odpowiadał &lt;orig&gt;kundys&lt;/&gt; dziewczynki, jegomość wpakował się w kałużę i jął z całych sił ostrym końcem laski wyważać cegły świeżo naprawionego muru. <br>Tego już było zanadto. <br>Hubert w mgnieniu oka wskoczył do łódki i po kilku silnych ruchach wioseł już był w samym sercu walki. <br>Wyskoczył na brzeg i zawołał groźnie: <br>- Niech pan tego nie robi! <br>Jegomość nagle ochłonął. Wylazł z kałuży, otrząsnął nogi, ze smutkiem popatrzył na swoje przemoknięte buty i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego