Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,
a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane przez skośnookich strażników, i przez muślinowe firanki widzimy śniade twarze ponętnych dziewczyn, pragnących co prędzej znaleźć się w ramionach pięknego księcia, przechadzającego się po pustych komnatach pałacu lub po ścieżkach różanego ogrodu, gdzie każdy kwiat przypominał rozchylone wilgotne wargi,
i na dworzec wracamy po dwóch godzinach, i dowiadujemy się, że nasz pociąg odjedzie za kilkanaście minut
splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,<br>a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane przez skośnookich strażników, i przez muślinowe firanki widzimy śniade twarze ponętnych dziewczyn, pragnących co prędzej znaleźć się w ramionach pięknego księcia, przechadzającego się po pustych komnatach pałacu lub po ścieżkach różanego ogrodu, gdzie każdy kwiat przypominał rozchylone wilgotne wargi,<br>i na dworzec wracamy po dwóch godzinach, i dowiadujemy się, że nasz pociąg odjedzie za kilkanaście minut
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego