Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kogoś ze znajomych. Saddam, nawiasem mówiąc, korzystał czasem z takich okazji, ale czynił to zawsze z wyrachowania. Inaczej Udaj, który był psychopatą zaspokajającym na każdym kroku, bezkarnie, swoje zupełnie niekontrolowane instynkty.

Libanka powiedziała jednak sobowtórowi nie o wrażeniu, jakie robi na niej jako mężczyzna, lecz o tym, że pracuje nad mutacjami wirusa Zachodni Nil, który już wymyka się spod kontroli i jeśli będzie zastosowany, na przykład przeciwko Kurdom, jak miał to w planach Chemiczny Ali, to skutki będą dużo gorsze od uwolnienia się wirusa zapaści immunologicznej HIV. Ramadan nie wiedział, co ma zrobić z tą informacją, bo na własną rękę nie
kogoś ze znajomych. Saddam, nawiasem mówiąc, korzystał czasem z takich okazji, ale czynił to zawsze z wyrachowania. Inaczej Udaj, który był psychopatą zaspokajającym na każdym kroku, bezkarnie, swoje zupełnie niekontrolowane instynkty.<br><br>Libanka powiedziała jednak sobowtórowi nie o wrażeniu, jakie robi na niej jako mężczyzna, lecz o tym, że pracuje nad mutacjami wirusa Zachodni Nil, który już wymyka się spod kontroli i jeśli będzie zastosowany, na przykład przeciwko Kurdom, jak miał to w planach Chemiczny Ali, to skutki będą dużo gorsze od uwolnienia się wirusa zapaści immunologicznej HIV. Ramadan nie wiedział, co ma zrobić z tą informacją, bo na własną rękę nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego