Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Będziemy pić to mleko z jednego garnka. I wtedy ojciec popatrzy na mnie po swojemu, bruzdy mu się rozciągną, oczy zamglą, głową potrząśnie i powie z wyrzutem, jakbym to ja był wszystkiemu winien:
- Że też matka tego nie mogła doczekać.
A potem, jak to on zawsze, że muszę zostać nauczycielem muzyki, bo inaczej z tego grania nie wyżyję. I żebym sobie takie różne fiu-bździu wybił z głowy.

Krakowskie Przedmieście. Drzewa jeszcze w pąkach, ale przy Dziekance już rozkwitają takie żółte... po miastowemu chyba - forsycje.
Dokąd oni mogli pójść? Zajrzałem do Hopfera. Jakiś długowłosy, bezbrzeżnie smętny facet nad baryłeczką wina mamrocze
Będziemy pić to mleko z jednego garnka. I wtedy ojciec popatrzy na mnie po swojemu, bruzdy mu się rozciągną, oczy zamglą, głową potrząśnie i powie z wyrzutem, jakbym to ja był wszystkiemu winien: <br>- Że też matka tego nie mogła doczekać. <br>A potem, jak to on zawsze, że muszę zostać nauczycielem muzyki, bo inaczej z tego grania nie wyżyję. I żebym sobie takie różne fiu-bździu wybił z głowy. <br><br>Krakowskie Przedmieście. Drzewa jeszcze w pąkach, ale przy Dziekance już rozkwitają takie żółte... po miastowemu chyba - forsycje. <br>Dokąd oni mogli pójść? Zajrzałem do Hopfera. Jakiś długowłosy, bezbrzeżnie smętny facet nad baryłeczką wina mamrocze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego