Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
dnia narodził się pomysł.

Wielekroć zastanawiał się później, jak to właściwie było. Czy
istotnie ot tak sobie, tego właśnie dnia, pomysł przyszedł do niego?
Tak po prostu? Kiedy siedział rozparty w fotelu na biegunach i słuchał
pięknej, starej muzyki?
A może to ta wycieczka w przeszłość?
Ale nieraz przecież słuchał muzyki ze swoich młodych lat i nic
specjalnego się nie działo.
Może pomysł dojrzewał długo, już wcześniej, gdzieś w mrocznej
gęstwinie podświadomości? Wzbierał, nabrzmiewał, rwał się do wyjścia na
świat, by tego dnia nagle wypłynąć na powierzchnię? Tak jak coś, co
przytrzymane ręką głęboko w wodzie, ale lżejsze od niej, kiedy
dnia narodził się pomysł.<br><br> Wielekroć zastanawiał się później, jak to właściwie było. Czy<br>istotnie ot tak sobie, tego właśnie dnia, pomysł przyszedł do niego?<br>Tak po prostu? Kiedy siedział rozparty w fotelu na biegunach i słuchał<br>pięknej, starej muzyki?<br> A może to ta wycieczka w przeszłość?<br> Ale nieraz przecież słuchał muzyki ze swoich młodych lat i nic<br>specjalnego się nie działo.<br> Może pomysł dojrzewał długo, już wcześniej, gdzieś w mrocznej<br>gęstwinie podświadomości? Wzbierał, nabrzmiewał, rwał się do wyjścia na<br>świat, by tego dnia nagle wypłynąć na powierzchnię? Tak jak coś, co<br>przytrzymane ręką głęboko w wodzie, ale lżejsze od niej, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego