staruszka w bujanym fotelu i słucha zapomnianego szlagieru dobiegającego z pobliskiej knajpki. Na patio starej restauracji, w cieniu palm i tropikalnych roślin, zmęczeni upałem goście orzeźwiają się cudownym drinkiem Mochito, przyrządzonym z rumu, soku cytrynowego i świeżych liści mięty. Tu też rozbrzmiewa głośna muzyka, grana przez pełnych werwy i temperamentu muzyków. Taniec, muzyka i ( często improwizowana) zabawa są dla Kubańczyków sposobem na przetrwanie. Bo przecież ta z pozoru rajska wyspa podzielona jest na dwa światy: "Pesocuba" i "Dollarcuba". W tym pierwszym właściwie brakuje wszystkiego: jedzenia, benzyny, towarów w sklepach, lekarstw, energii, środków transportu. Są za to restrykcje i wszechobecna kontrola. Tymczasem