Apolinarego, Olga Aleksandrowna Chreptowicz-Butieniewa w swej, napisanej po wojnie, książce "Przełom". Przytaczam z małymi skrótami początek pierwszego rozdziału tej książki, zatytułowany "Szczorse" <br> "Wrzesień 1939 roku był w Polsce bardzo słoneczny i suchy. W szczorsowskim parku drzewa jeszcze nie straciły liści, przeświecały jedynie czerwienią i złotem. Przyroda, tak jak i my wszyscy, jakby zamarła w jakimś oczekiwaniu, strzegąc ostatnich cichych dni. <br> W nas wzrastał coraz bardziej niepokój i lęk przed niewiadomym, przed nieuchronną, zdawało się, katastrofą. Żyliśmy w ciągłym napięciu, starając się krzątaniną i pracą zagłuszać narastający strach. <br> Mariuszka i Katia zaraz po wybuchu wojny wyjechały do odległego o 25 kilometrów