Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Poznaj świat
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1987
przebyliśmy pociągiem w ciągu około sześciu godzin. Z dworca głównego w Bombaju wyruszyliśmy tuż przed szóstą rano. Prawie godzinę pociąg sunął przez północne przedmieścia. W ciągnących się bezpośrednio wzdłuż torów budach mieszkalnych i szałasach zaczynała się poranna krzątanina. Ludzie kucali nad kanałami i załatwiali swoje naturalne potrzeby. Widać też było myjących zęby.
Gdy skończyły się przedmieścia, krajobraz stał się sielski. Był wrzesień, pora tuż po zakończeniu monsunu letniego przynoszącego dużo opadów. Teren pokrywała piękna soczysta zieleń, pola były starannie uprawione i gdyby nie palmy - widok byłby całkiem swojski.
Krajobraz był długo płaski. Dopiero w połowie drogi pojawiło się trochę malowniczych, niezbyt
przebyliśmy pociągiem w ciągu około sześciu godzin. Z dworca głównego w Bombaju wyruszyliśmy tuż przed szóstą rano. Prawie godzinę pociąg sunął przez północne przedmieścia. W ciągnących się bezpośrednio wzdłuż torów budach mieszkalnych i szałasach zaczynała się poranna krzątanina. Ludzie kucali nad kanałami i załatwiali swoje naturalne potrzeby. Widać też było myjących zęby. <br>Gdy skończyły się przedmieścia, krajobraz stał się sielski. Był wrzesień, pora tuż po zakończeniu monsunu letniego przynoszącego dużo opadów. Teren pokrywała piękna soczysta zieleń, pola były starannie uprawione i gdyby nie palmy - widok byłby całkiem swojski. <br>Krajobraz był długo płaski. Dopiero w połowie drogi pojawiło się trochę malowniczych, niezbyt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego