świat w poszukiwaniu śladów magii o twoim algorytmie. Gdybyś spróbował teleportacji, namierzyliby cię w try miga.<br>- Cóż za imponująca wiedza. <br>- Nie byliśmy sobie przedstawieni - Bonhart dość teatralnie skłonił się przed srebrnym puzderkiem. - Ale to wszakże na wasze polecenie i z waszego upełnomocnienia, panie czarnoksiężniku, mosterdziej Rience przyrzeka dziewczynie męczarnie? Nie mylę się? Słowo daję, z każdą chwilą coraz to bardziej ważna robi się ta dziewczyna. Wszystkim jest, okazuje się, potrzebna.<br> - Nie byliśmy przedstawieni - powiedział z puzderka Vilgefortz. - Ale ja pana znam, Leo Bonhart, zdziwiłby się pan, jak dobrze. A dziewczyna i owszem, jest ważna. To wszakże Lwiątko z Cintry, Starsza Krew