Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1972-1978
w sobie. Nie widać go było na
wystawach takiej czy innej "moderny".
Kiedy Giacometti nagle wrócił do rysunku ołówkiem - drzew, martwych,
a przede wszystkim twarzy i wnętrz, do rysunku o świeżości, czujności
przypominającej rysunki Cézanne'a - to była rewolucja dla niego samego.
Niemniej twierdzenie, że rysunek w tamtych latach zaginął, jest mylne,
on istnieć nie przestał, ale schronił się na boczne tory. Myślę tu
przede wszystkim o karykaturze politycznej, społecznej etc. Tam
odnaleźć mogliśmy setki rysunków o najlepszej tradycji rysunkowej,
której by nie powstydził się ani Daumier, ani Guys. To były
"katakumby", w których przetrwał rysunek, mówię katakumby, bo choć
oglądaliśmy je
w sobie. Nie widać go było na<br>wystawach takiej czy innej "moderny".<br> Kiedy Giacometti nagle wrócił do rysunku ołówkiem - drzew, martwych,<br>a przede wszystkim twarzy i wnętrz, do rysunku o świeżości, czujności<br>przypominającej rysunki Cézanne'a - to była rewolucja dla niego samego.<br>Niemniej twierdzenie, że rysunek w tamtych latach zaginął, jest mylne,<br>on istnieć nie przestał, ale schronił się na boczne tory. Myślę tu<br>przede wszystkim o karykaturze politycznej, społecznej etc. Tam<br>odnaleźć mogliśmy setki rysunków o najlepszej tradycji rysunkowej,<br>której by nie powstydził się ani Daumier, ani Guys. To były<br>"katakumby", w których przetrwał rysunek, mówię katakumby, bo choć<br>oglądaliśmy je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego