niejako ośrodkiem malarskich ambicji niniejszego szkicu,<br>zasługuje na komentarz. Ale że Kant był metafizykiem,<br>sięgniemy do metafizycznych uzasadnień. Jeśli dręczyło go<br>osłabione poczucie rzeczywistości, to, jak przystało na<br>filozofa, cierpiał nad zanikiem świadomości zasad, na<br>których wspiera się rzeczywistość. Kant nie był człowiekiem<br>skłonnym do zwierzeń, ale w zwierzeniach innego<br>myśliciela (Th. Jouffroy) odnajdujemy dzieje "filozoficznego"<br>zaniku poczucia rzeczywistości, które - jak się zdaje<br>- rozjaśnić mogą interesujący nas problem. Jouffroy, szlachetny<br>myśliciel, który w historii filozofii zasłużył sobie na<br>petitem zaledwie odmierzoną notatkę, obok mniej lub<br>więcej oryginalnych rozważań zostawił nam kilka przejmujących<br>stron, godnych pióra Descartes'a. Warto je tu<br>zacytować:<br><br><br> Związek