Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
sprzątanie w ostateczności".
"Nic z tego nie rozumiem" - napisałem iluzyjnymi znakami na marginesie.
"A ja, owszem" - odparł Koniec, zamykając księgę jednym palcem, jakby dotykał czegoś wstrętnego. - "Prawdopodobnie jest to stary rejestr łapówek i opłat dla skrytobójców. Czy ktoś jeszcze chce być magiem?"
Spojrzeliśmy po sobie niepewnie.
"No to mamy zdechłą mysz w cieście" - podsumował Nocny Śpiewak. - "Zjadamy ją razem z resztą czy wieszamy kucharza?"
"Ja jestem za tym, by odkroić ten kawałek z myszą. Reszta da się przełknąć" - odparłem. Moi koledzy wstydliwie spuścili oczy. Fale się złoszczą, a galera płynie nadal.
Koniec zdjął rejestr ze stołu i wsunął go pod łóżko
sprzątanie w ostateczności".<br>"Nic z tego nie rozumiem" - napisałem iluzyjnymi znakami na marginesie. <br>"A ja, owszem" - odparł Koniec, zamykając księgę jednym palcem, jakby dotykał czegoś wstrętnego. - "Prawdopodobnie jest to stary rejestr łapówek i opłat dla skrytobójców. Czy ktoś jeszcze chce być magiem?"<br>Spojrzeliśmy po sobie niepewnie. <br>"No to mamy zdechłą mysz w cieście" - podsumował Nocny Śpiewak. - "Zjadamy ją razem z resztą czy wieszamy kucharza?"<br>"Ja jestem za tym, by odkroić ten kawałek z myszą. Reszta da się przełknąć" - odparłem. Moi koledzy wstydliwie spuścili oczy. Fale się złoszczą, a galera płynie nadal.<br>Koniec zdjął rejestr ze stołu i wsunął go pod łóżko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego