w tak muzyki<br>- To mi taniec! - rzekł starosta -<br>Nikt stonodze w nim nie sprosta!<br>Rejent począł klaskać żwawo,<br>Tłum zawołał: - Brawo! Brawo!<br>A stonoga od strażaków<br>Otrzymała bukiet maków.<br>Po stonodze w oka mgnienie<br>Ślimak zjawił się na scenie,<br>Ze swej muszli wyszedł z wolna,<br>A w ślad za nim myszka polna.<br>Mysz wskoczyła na ślimaka,<br>Ślimak na nią - wkrótce taka<br>Piramida się zrobiła,<br>Że się wcale nie kończyła,<br>W chmurach tkwiąc jak długa kiszka:<br>Ślimak - myszka, ślimak - myszka,<br>I raz jeszcze, i na nowo,<br>Dziw nad dziwy, daję słowo!<br>Każdy łatwo mógłby przysiąc,<br>Że ich razem było z tysiąc.<br>- Brawo