Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
na m o j ą władzę, ale byłam za słaba, żeby zrezygnować z dobrodziejstw i żyć na własny rachunek, więc - wróciłam tu, poddałam się, buzia na kłódkę, nie szemrzę, nie wypominam, a nawet nie wspominam; tak naprawdę jest, studencka czapeczko, uczciwiej...
I jeszcze d i p s o m a n i a, okresowe opilstwo, jak elegancko archaizując, nazywa Bilikiewicz. - "Widzisz, Janku, ja prawdziwie żyłam tylko dwanaście miesięcy, tam w Warszawie, a reszta...' - "Nie przejmuj się, Danuśka, ja też przegrałem - przesrałem życie; chcesz, opowiem ci - kuku ryku! kuku ryku!'
- Słuchasz mnie? - pyta nagle Hrabicz.
- Jasne. Zamyśliłem się tylko o twojej... o
na m o j ą władzę, ale byłam za słaba, żeby zrezygnować z dobrodziejstw i żyć na własny rachunek, więc - wróciłam tu, poddałam się, buzia na kłódkę, nie szemrzę, nie wypominam, a nawet nie wspominam; tak naprawdę jest, studencka czapeczko, uczciwiej...<br>I jeszcze d i p s o m a n i a, okresowe opilstwo, jak elegancko archaizując, nazywa Bilikiewicz. - "Widzisz, Janku, ja prawdziwie żyłam tylko dwanaście miesięcy, tam w Warszawie, a reszta...' - "Nie przejmuj się, Danuśka, ja też przegrałem - przesrałem życie; chcesz, opowiem ci - kuku ryku! kuku ryku!'<br>- Słuchasz mnie? - pyta nagle Hrabicz.<br>- Jasne. Zamyśliłem się tylko o twojej... o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego