Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
ręką w kierunku policjantów na polu. - I postaraj się znaleźć ten pistolet, zanim zardzewieje.
Ochroniarz przeskoczył przez rów i oddalił się pośpiesznie. Wyraźnie zależało mu bardzo na odnalezieniu tak niefortunnie utraconej broni. Bednarski wyjął paczkę papierosów i poczęstował mnie. Zapaliliśmy.
- Z pańskich pytań wnioskuję, że stara się pan znaleźć haka na Bank Prowincjonalny. Równie prawdopodobne jest także, że chce pan przyłożyć "Sejfowi".
- Pan chyba żartuje. Jaki miałbym w tym cel? - roześmiałem się prawie szczerze.

7
Komendant Grabiński nie był w najlepszym humorze. W każdym razie nie w lepszym niż poprzedniego dnia. Najwidoczniej należał do tej kategorii ponuraków, którzy najlepiej czują się w
ręką w kierunku policjantów na polu. - I postaraj się znaleźć ten pistolet, zanim zardzewieje.<br>Ochroniarz przeskoczył przez rów i oddalił się pośpiesznie. Wyraźnie zależało mu bardzo na odnalezieniu tak niefortunnie utraconej broni. Bednarski wyjął paczkę papierosów i poczęstował mnie. Zapaliliśmy.<br>- Z pańskich pytań wnioskuję, że stara się pan znaleźć haka na Bank Prowincjonalny. Równie prawdopodobne jest także, że chce pan przyłożyć "Sejfowi".<br>- Pan chyba żartuje. Jaki miałbym w tym cel? - roześmiałem się prawie szczerze.<br><br>&lt;page nr=65&gt; 7<br>Komendant Grabiński nie był w najlepszym humorze. W każdym razie nie w lepszym niż poprzedniego dnia. Najwidoczniej należał do tej kategorii ponuraków, którzy najlepiej czują się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego