Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Laredo

Stoimy z Grzesiem w basenie na motelowym patio. Mglisty sierp księżyca ponad palmą, z boku kołyszą się bananowce. Parno. Przed nami, na wysokości nosa, kieliszki zmrożonej Kamczatki i schłodzone meksykańskie piwo. W brzuchach pełno, bo Oleg przygotował wspaniałe szaszłyki. Oleg mieszkał w Mołdawii. Prysnął osiem lat temu z wycieczki na Kubę, z międzylądowania w Nowej Funlandii. Z naszymi czterdziestoma chłopakami z Gertha trzyma się jeszcze jeden Rosjanin, Wiktor. Większość ma ksywy. Waldek Kowboj, bo w kowbojskich butach i kapeluszu, Jacek Sportowiec - po wrocławskim AWF, Dziadek, bo ma lat 60. Wiktor jest Grasshoper, czyli Pasikonik, bo raz od gorzały i zmęczenia przysnął
Laredo&lt;/&gt;<br><br>Stoimy z Grzesiem w basenie na motelowym patio. Mglisty sierp księżyca ponad palmą, z boku kołyszą się bananowce. Parno. Przed nami, na wysokości nosa, kieliszki zmrożonej Kamczatki i schłodzone meksykańskie piwo. W brzuchach pełno, bo Oleg przygotował wspaniałe szaszłyki. Oleg mieszkał w Mołdawii. Prysnął osiem lat temu z wycieczki na Kubę, z międzylądowania w Nowej Funlandii. Z naszymi czterdziestoma chłopakami z Gertha trzyma się jeszcze jeden Rosjanin, Wiktor. Większość ma ksywy. Waldek Kowboj, bo w kowbojskich butach i kapeluszu, Jacek Sportowiec - po wrocławskim AWF, Dziadek, bo ma lat 60. Wiktor jest Grasshoper, czyli Pasikonik, bo raz od gorzały i zmęczenia przysnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego