Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
że grozi mu niebezpieczeństwo. Polecił
żonie, aby zlikwidowała ich prowizoryczne gospodarstwo.
Następnego dnia znów przybył do Krzeptowskiego kolega
Józka, nazwiskiem Dąbrowski. Był przerażony. Opowiadał, że
Budapeszt jest oblężony przez wojska niemieckie, odbywają się
masowe aresztowania i egzekucje Polaków.
- Józiu, nie ma innej rady, musimy stąd uciekać, gdzie się
da. Może na Słowację? Jeśli zostaniemy na Węgrzech, Niemcy
wcześniej czy później dostaną nas w swe łapy. Nie wolno do
tego dopuścić - radził zdenerwowany Dąbrowski.
Krzeptowski wiedział, że w tej sytuacji przypada mu rola
kapitana tonącego okrętu, że musi działać bez nerwów i
rozważnie, a przede wszystkim niesłychanie ostrożnie.
Zdecydował, że wraz z żoną
że grozi mu niebezpieczeństwo. Polecił<br>żonie, aby zlikwidowała ich prowizoryczne gospodarstwo.<br> Następnego dnia znów przybył do Krzeptowskiego kolega<br>Józka, nazwiskiem Dąbrowski. Był przerażony. Opowiadał, że<br>Budapeszt jest oblężony przez wojska niemieckie, odbywają się<br>masowe aresztowania i egzekucje Polaków.<br> - Józiu, nie ma innej rady, musimy stąd uciekać, gdzie się<br>da. Może na Słowację? Jeśli zostaniemy na Węgrzech, Niemcy<br>wcześniej czy później dostaną nas w swe łapy. Nie wolno do<br>tego dopuścić - radził zdenerwowany Dąbrowski.<br> Krzeptowski wiedział, że w tej sytuacji przypada mu rola<br>kapitana tonącego okrętu, że musi działać bez nerwów i<br>rozważnie, a przede wszystkim niesłychanie ostrożnie.<br> Zdecydował, że wraz z żoną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego