Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
jeśli coś stłucze lub rozchlapie!

Takie to mściwe snuł marzenia,
lecz żywioł życia wciąż się zmienia.
Gdyż okazuje się, że Rurka
nie tylko ślęczał przy swych kurkach,
ale załatwiał ważne sprawy -
i dziś telefon jest z Warszawy.
Słuchawkę podejmuje Stefa
i mówi szeptem: To od szefa!
Szmaciak poprawia szybko krawat,
na baczność przed słuchawką stawa,
bierze ją w rękę, drży mu ręka,
poci się, krztusi, wreszcie stęka:
Tak, Szmaciak, słucham? - wzdycha z ulgą,
bo w odpowiedzi słychać bulgot,
a potem cisza... lecz po ciszy
nieubłagane Łączę! słyszy.
Szmaciak się do słuchawki kłania:
tak, zawsze był takiego zdania...
zaraz wykona... osobiście...
Co? Rurka
jeśli coś stłucze lub rozchlapie!<br><br>Takie to mściwe snuł marzenia,<br>lecz żywioł życia wciąż się zmienia.<br>Gdyż okazuje się, że Rurka<br>nie tylko ślęczał przy swych kurkach,<br>ale załatwiał ważne sprawy -<br>i dziś telefon jest z Warszawy.<br>Słuchawkę podejmuje Stefa<br>i mówi szeptem: To od szefa!<br>Szmaciak poprawia szybko krawat,<br>na baczność przed słuchawką stawa,<br>bierze ją w rękę, drży mu ręka,<br>poci się, krztusi, wreszcie stęka:<br>Tak, Szmaciak, słucham? - wzdycha z ulgą,<br>bo w odpowiedzi słychać bulgot,<br>a potem cisza... lecz po ciszy<br>nieubłagane Łączę! słyszy.<br>Szmaciak się do słuchawki kłania:<br>tak, zawsze był takiego zdania...<br>zaraz wykona... osobiście...<br>Co? Rurka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego