Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
z wódką. Bez zastanowienia biorę ją i wypijam połowę, jakby to była zwykła woda. Chwila wytchnienia i wypijam drugą połowę. Teraz prawie nie czuję bólu. Odstawiam szklankę na stolik i idę do drzwi. "Wołaj następnego!" - krzyczy Misiek. Wychodzę z sali i chwiejnym krokiem idę korytarzem. Czuję, że coś znosi mnie na boki! Oglądam się za siebie i doznaję olśnienia - przecież nie mam już wielkiej kociej kity, która do tej pory pomagała mi w utrzymywaniu równowagi. Wchodzę do naszej izby żołnierskiej, mówię "następny" i bez czucia rzucam się na łóżko.
Po godzinie, idąc na świetlicę w zupełnie niewiadomym celu, spotykam na korytarzu Ryśka
z wódką. Bez zastanowienia biorę ją i wypijam połowę, jakby to była zwykła woda. Chwila wytchnienia i wypijam drugą połowę. Teraz prawie nie czuję bólu. Odstawiam szklankę na stolik i idę do drzwi. "Wołaj następnego!" - krzyczy Misiek. Wychodzę z sali i chwiejnym krokiem idę korytarzem. Czuję, że coś znosi mnie na boki! Oglądam się za siebie i doznaję olśnienia - przecież nie mam już wielkiej kociej kity, która do tej pory pomagała mi w utrzymywaniu równowagi. Wchodzę do naszej izby żołnierskiej, mówię "następny" i bez czucia rzucam się na łóżko. <br> Po godzinie, idąc na świetlicę w zupełnie niewiadomym celu, spotykam na korytarzu Ryśka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego