Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
śmiali się. Zaczęłyśmy z nimi tańczyć, na początku nieśmiało i nieporadnie, z kubkiem piwa w jednej ręce, obydwie w zbyt wysokich na ten bruk obcasach. Nie rozumiałam słów piosenek, ale przecież rozumiałam muzykę, te zupełnie nieeuropejskie rytmy kołysały tłumem. Poddałyśmy się nastrojowi, wtórowałyśmy wrzaskom Pinokia, w końcu zrzuciłyśmy buty i na bosaka zaczęłyśmy we dwie tańczyć w środku kółeczka. Wszyscy wokół klaskali, musiałyśmy wyglądać naprawdę pięknie, obie z długimi włosami wirującymi w tańcu, Klocia z jasnymi, tlenionymi, a ja z czarnymi, obydwie w krótkich bluzkach na ramiączkach, bez staników. Uniosłam ręce w gorę i zaczęłam klaskać i kręcić brzuchem, Klocia powtarzała moje
śmiali się. Zaczęłyśmy z nimi tańczyć, na początku nieśmiało i nieporadnie, z kubkiem piwa w jednej ręce, obydwie w zbyt wysokich na ten bruk obcasach. Nie rozumiałam słów piosenek, ale przecież rozumiałam muzykę, te zupełnie nieeuropejskie rytmy kołysały tłumem. Poddałyśmy się nastrojowi, wtórowałyśmy wrzaskom Pinokia, w końcu zrzuciłyśmy buty i na bosaka zaczęłyśmy we dwie tańczyć w środku kółeczka. Wszyscy wokół klaskali, musiałyśmy wyglądać naprawdę pięknie, obie z długimi włosami wirującymi w tańcu, Klocia z jasnymi, tlenionymi, a ja z czarnymi, obydwie w krótkich bluzkach na ramiączkach, bez staników. Uniosłam ręce w gorę i zaczęłam klaskać i kręcić brzuchem, Klocia powtarzała moje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego