Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ich chorąży to lepiej mówi po rusku jak po polsku... - szept Jagiełły trwa bez chwili przerwy. Teraz ratuje przed rozpaczą w momencie tępego zamyślenia. - ...Polskie wojsko - to ironicznie. - A i z burkami niełatwo się porozumieć. Ja do niego: "Ale masz, bracie, fujarkę..." - bo erkaemy mają klasa, bęben amunicyjny niby patelnia na cały pluton - a on: "Że niby co?" powiesz: "rozpylacz", "gnat" czy cokolwiek bądź, zaraz musisz im tłumaczyć, jakby polskiego nie znali...
Szept płynął z gęstej ciemności, która zaległa już strych.
"Zaraz powinno się zacząć" - myśli każdy i każdy jest wdzięczny chłopakowi za to, że mówi. Nieuważny, stępiały po tylu tygodniach strach
ich chorąży to lepiej mówi po rusku jak po polsku... - szept Jagiełły trwa bez chwili przerwy. Teraz ratuje przed rozpaczą w momencie tępego zamyślenia. - ...Polskie wojsko - to ironicznie. - A i z burkami niełatwo się porozumieć. Ja do niego: "Ale masz, bracie, fujarkę..." - bo erkaemy mają klasa, bęben amunicyjny niby patelnia na cały pluton - a on: "Że niby co?" powiesz: "rozpylacz", "gnat" czy cokolwiek bądź, zaraz musisz im tłumaczyć, jakby polskiego nie znali...<br>Szept płynął z gęstej ciemności, która zaległa już strych.<br>"Zaraz powinno się zacząć" - myśli każdy i każdy jest wdzięczny chłopakowi za to, że mówi. Nieuważny, stępiały po tylu tygodniach strach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego