Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
my jak pokorne owieczki wychowane w państwie, które miało monopol na wszystko, czekaliśmy, aż załatwią nam pracę, miłe mieszkanie, czysty trawnik. Czekanie na to, aż "będzie lepiej", skończyło się jednak, gdy brutalne reguły rynku pokazały, że "lepiej już było". Że może być gorzej. A kto ma głowę do bliźnich, skoro na co dzień walczy ze strachem przed bezrobociem czy widmem bankructwa?
Tyle że teraz, po 15 latach, już wszystkim nam było i "lepiej", i "gorzej". Przyzwyczailiśmy się, że demokracja to wieczny kryzys. Przestajemy więc wpatrywać się w polityków, czekając, aż nas uratują, aż zrobią nam dobrze. - Wójt, minister zawsze będą w swoich decyzjach
my jak pokorne owieczki wychowane w państwie, które miało monopol na wszystko, czekaliśmy, aż załatwią nam pracę, miłe mieszkanie, czysty trawnik. Czekanie na to, aż "będzie lepiej", skończyło się jednak, gdy brutalne reguły rynku pokazały, że "lepiej już było". Że może być gorzej. A kto ma głowę do bliźnich, skoro na co dzień walczy ze strachem przed bezrobociem czy widmem bankructwa? <br>Tyle że teraz, po 15 latach, już wszystkim nam było i "lepiej", i "gorzej". Przyzwyczailiśmy się, że demokracja to wieczny kryzys. Przestajemy więc wpatrywać się w polityków, czekając, aż nas uratują, aż zrobią nam dobrze. - Wójt, minister zawsze będą w swoich decyzjach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego