Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
się między sobą i handlowali z nim zawsze tak samo.
Grześ nie umiał pisać, ale i nie umiał liczyć, niewiele się też odzywał, jeśli wystękał słowo, to znaczyło, że rozradowany jest jak prosię w deszcz.
Wiem, bo łowiłem z nim razem.
Chciałem jego sposoby podpatrzeć i szybko się nauczyć tego, na co jemu potrzebne było życie i czego nauczyć się od nikogo nie można.
Wygnał mnie za gadulstwo, a jeszcze i wiosłem za mną cisnął i chybił, bo nie chciał traf ić.
Bierze Żydek rybę i płaci.
Bierze garść groszy i sypie Grzesiowi.
Ryba - powiada - drobna dzisiaj, Grzegorzu, więc jedna garstka, jak
się między sobą i handlowali z nim zawsze tak samo.<br>Grześ nie umiał pisać, ale i nie umiał liczyć, niewiele się też odzywał, jeśli wystękał słowo, to znaczyło, że rozradowany jest jak prosię w deszcz.<br>Wiem, bo łowiłem z nim razem.<br>Chciałem jego sposoby podpatrzeć i szybko się nauczyć tego, na co jemu potrzebne było życie i czego nauczyć się od nikogo nie można.<br>Wygnał mnie za gadulstwo, a jeszcze i wiosłem za mną cisnął i chybił, bo nie chciał traf ić.<br>Bierze Żydek rybę i płaci.<br>Bierze garść groszy i sypie Grzesiowi.<br>Ryba - powiada - drobna dzisiaj, Grzegorzu, więc jedna garstka, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego