Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Widziała go wtedy przez uchylone drzwi kuchni: stał pod tym kalendarzem z kotami i wpatrywał się w fotografię, marszcząc brwi. Chyba jednak nie wiedział, na co patrzy. Chyba było mu bardzo przykro, że ma taką brzydką, ponurą, podobną do śledzia córkę.
Aurelia miała ochotę podejść, objąć go i pocieszyć - ale na coś takiego nie odważyłaby się nawet wtedy, gdy ojciec jeszcze mieszkał przy Norwida. Zawsze trochę się go bała, stale był urażony, podenerwowany. Wciąż się kłócili, mamusia i on, ojciec czerwieniał na twarzy, krzyczał, trzaskał drzwiami. Wybuchy jego gniewu przerażały Aurelię najbardziej. Owszem, za dawnych czasów bywało lepiej, ale ona nigdy, nigdy
Widziała go wtedy przez uchylone drzwi kuchni: stał pod tym kalendarzem z kotami i wpatrywał się w fotografię, marszcząc brwi. Chyba jednak nie wiedział, na co patrzy. Chyba było mu bardzo przykro, że ma taką brzydką, ponurą, podobną do śledzia córkę.<br>Aurelia miała ochotę podejść, objąć go i pocieszyć - ale na coś takiego nie odważyłaby się nawet wtedy, gdy ojciec jeszcze mieszkał przy Norwida. Zawsze trochę się go bała, stale był urażony, podenerwowany. Wciąż się kłócili, mamusia i on, ojciec czerwieniał na twarzy, krzyczał, trzaskał drzwiami. Wybuchy jego gniewu &lt;page nr=52&gt; przerażały Aurelię najbardziej. Owszem, za dawnych czasów bywało lepiej, ale ona nigdy, nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego