Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Głównego księgowego, tylko Bogna. Nikomu innemu przewoźnik nie wystawi dokumentów transportowych.
- Miło poznać panią vice- tokuje materiałowiec podwykonawców, facet o gabarytach trzydrzwiowej szafy, mimo mżawki i pośpiechu dwornie podtrzymuje pod łokieć kobitkę, żeby broń Boże nie utknęła na rampie przeładunkowej, którędy skracają sobie drogę do peronów.
- I wzajemnie. Mam nadzieję na dobrą współpracę. Proszę mi mówić Bogna.
- Rysiek! - przednim łapskiem godnym niedźwiedzia chwycił dłoń Bogny i cmoknął rękawiczkę opinającą nadgarstek.
Na torach manewrowych połączone składy z Düsseldorfu i Lintzu sprzęgnięto z innym elektrowozem.
- Langzug. Będzie się wlókł jak karawan. Najgorzej za Sokółką, stamtąd już tylko jeden tor i, poza wojskowymi, dostawy towarowe
Głównego księgowego, tylko Bogna. Nikomu innemu przewoźnik nie wystawi dokumentów transportowych.<br>- Miło poznać panią vice- tokuje materiałowiec podwykonawców, facet o gabarytach trzydrzwiowej szafy, mimo mżawki i pośpiechu dwornie podtrzymuje pod łokieć kobitkę, żeby broń Boże nie utknęła na rampie przeładunkowej, którędy skracają sobie drogę do peronów.<br>- I wzajemnie. Mam nadzieję na dobrą współpracę. Proszę mi mówić Bogna.<br>- Rysiek! - przednim łapskiem godnym niedźwiedzia chwycił dłoń Bogny i cmoknął rękawiczkę opinającą nadgarstek.<br>Na torach manewrowych połączone składy z Düsseldorfu i Lintzu sprzęgnięto z innym elektrowozem.<br>- Langzug. Będzie się wlókł jak karawan. Najgorzej za Sokółką, stamtąd już tylko jeden tor i, poza wojskowymi, dostawy towarowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego