Czy zgadza się pan iść do szpitala?<br>- Zgadzam się, byle szybko. Zadzwonię. <br>- I niech pan pamięta, że my nie mamy sposobu, żeby się z panem porozumieć, jeżeli pan teraz zaraz nie zatelefonuje pod podany numer. Czy zapisał go pan? Niech pan pamięta, że jeżeli rozłączymy się teraz to zgubimy się na dobre. A więc, jeżeli pan naprawdę chce pomocy, to proszę dzwonić i powodzenia. <br>- Dziękuję - mówi ślepy, odkłada słuchawkę na widełki i wsiąka w manhattańską noc. Zadzwoni, albo powiesi się. <br>Na miejsce jego głosu wstąpiła krótka piosenka, reklamująca jakiś środek od potu, gwarantujący suchość pod pachami i wspaniałe uczucie świeżości w najupalniejszy